W akurat połowie okresu między dwoma ważnymi dla handlowców świętami (i olewając walentynki) warto zadać sobie ważkie pytanie: jak pogodzić zwaśnionych miłośników świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy? Odnaleziona wizja-z-notatnika-po-naprawdę-wielu-piwach:
piątek, 19 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale to by oznaczalo, ze Wielkanocny zajec musialby tkwic na czubku plusminus 3 miesiace. To niehumanitarne! Ajajaj... nie spodoba sie milosniczkom koni i delfinow...
OdpowiedzUsuńa to nie jest przypadkiem głowa zająca wbita na czubek choinki???
OdpowiedzUsuńTo jest głowa zająca wbita na czubek choinki:)
OdpowiedzUsuńA poza tym jak głowa mówi "zgoda" to hjumanizm jak cholera!
Hippo.K.
jak glowa mowi "zgoda" to musialo byc po bardzo-wielu-piwach-i-wodce... :)
OdpowiedzUsuńA jak pogodzić miłośników dnia nauczyciela z miłośnikami dnia dziecka, ha ?!
OdpowiedzUsuńUch.. to obrzydliwe.
OdpowiedzUsuńWiadomo członkowie jakich określonych środowisk są miłośnikami dnia nauczyciela i jakie reakcyjne grupy czerpią przyjemność z obchodów tzw. dnia dziecka.
Praktyka dnia codziennego dowodzi, że stałe zabezpieczenie informacyjno-propagandowe naszej działalności przedstawia interesującą próbę sprawdzenia kierunków postępowego wychowania, w ten sposób dalszy rozwój różnych form działalności powoduje docenianie wagi postaw uczestników wobec zadań stawianych przez organizacje systemu szkolenia kadry odpowiadającego potrzebom dalszych kierunków rozwoju. Koleżanki i koledzy, wynika stąd jasno że nie do pogodzenia to jest. o!
H.K.
zad koniodelfina wielkim poetą był
OdpowiedzUsuń,-D
chyba skądś znam ten rysunek i to spotkanie-przy-naprawdę-wielu-piwach;) pozdr!
OdpowiedzUsuńArgh! Koniodelfin spotyka się z anonimowymi pisakami?
OdpowiedzUsuńDj Kamp!